Witam, nie nie będę Was męczył zdjęciami śliwek, ani śliwek w garnku…
Dostałem wiaderko węgierek, dobrze dojrzałych, usunąłem pestki i do gara. Do tego trochę cukru – ale nie dużo.
To co może różni moje powidła od „standardowych” to dodatki:
sproszkowane: goździki, gałka muszkatołowa, imbir, cynamon
całe ziarna kardamonu i anyżku
A potem trzeba dużo cierpliwości bo to wiele godzin gotowania na malutkim płomieniu i częste mieszanie by się nie przypaliły.
Jak już woda odparuje i będą jednolicie gęste to pakuję powidła (jeszcze gorące) do wyparzonych słoików – to wszystko.
Smacznego:)
W:)
Najnowsze komentarze